Satanizm 3.0

discovery44

Były Moderator
Dołączył
Sierpień 14, 2007
Posty
763
Szkoda, że 20% z nich nawet nie wie kim są 'praktykujący chrześcijanie'[/b]
A conajmniej 50% chodzi do 'kościółka' z przymusu rodziców. A drugie 20% nie chodzi bo nie musi i im się nie chcę. A te 10% to tacy jak ja, mogą chodzić ale nie zachwalają nauki Kościoła. Dzisiaj sednem mszy jest kazanie, księża się do tego najbardziej przykładają. A ja nie chcę być parafianem (parafianinem?) Kościoła, który płaci na 'odbudowę kościoła'. Niesypie się więc nie jest źle. Ale to tylko moje przekonania i nikogo do nich nie namawiam. Wiem, ze to jest złe ale mi to nie przeszkadza.

Pozdrawiam,
discovery
 

amex

Użytkownik
Dołączył
Marzec 11, 2007
Posty
934
Zauważ, że jak powiesz księdzu, katechecie, zakonnicy że nie wierzysz w Boga i jego moc to nie dostaniesz ndst. i Cię nie 'udupią'. Jedynie będą starali Ci się pomóc i nawrócić (nie 'krzyżem i mieczem', nie)[/b]
a założymy się?
Nie. Gdyby nie były oceny z niej wliczane w świadectwo to było by jak do tej pory. 5/30 osób na lekcji, każdy ma to gdzieś a nauczyciele tego przedmiotu tracą nerwy na dzieciach z gimnazjum, podstawówki.[/b]
Religia nie jest przedmiotem obowiązkowym, i osoby uczęszczające na ten przedmiot mają łatwiej... W ogóle, to jest paranoja, obecnie jest tak, że jak nie chcesz chodzić na religie, wypisujesz się, a powinno być tak, że jak chcesz chodzić to się zapisujesz... wtedy byłoby na prawdę wiadomo ile jest prawdziwych katolików...
 

Eltrial

Użytkownik
Dołączył
Kwiecień 27, 2004
Posty
325
Wszyscy ateiści zasłaniają się tym swoim 'racjonalnym myśleniem', no bo co innego im zostaje?
Dyskusja choćby miała i 300 stron, to i tak nikt nikogo nie przekona, nadal ludzie wierzący zostaną przy swoim zdaniu.

Ja jestem osobą wierzącą i żaden 'racjonalista' czy inny człowiek, który nie ma sensu w swoim życiu poprzez brak wiary nie będzie mi mówił w co mam wierzyć, a w co nie.
<
 

discovery44

Były Moderator
Dołączył
Sierpień 14, 2007
Posty
763
Witam.

Szczerze to chyba wszystko było tu już poruszone a dalsze ciągnięcie tego tematu może tylko doprowadzić do kłótni i pogorszenia atmosfery. Proponuje aby temat zamknąć.

Pozdrawiam ateistów i chrześcijan,
discovery
 

amex

Użytkownik
Dołączył
Marzec 11, 2007
Posty
934
który nie ma sensu w swoim życiu[/b]
o loool xD Więc wg Ciebie tylko Bóg nadaje życiu sens?

nie będzie mi mówił w co mam wierzyć, a w co nie.[/b]
a kto Ci coś nakazuje? Jeśli Ty luźną rozmowe traktujesz jako rozkaz... Twój problem...

Proponuje aby temat zamknąć.[/b]
Nieeeee.... ja kocham ten topic xD

ps: sry że tak późno
 
K

Khalt

Gość
No tak ... tylko problem w tym, że nie ma już tematów do poruszania, a następny 'stopień w ewolucji' tej dyskusji, to 'kłótnia'.

Chyba nie ma sensu xP.
 

ian92

Użytkownik
Dołączył
Styczeń 17, 2009
Posty
55
A po kłótni podział na obozy dewotek i ateistów tak? xD
Piszcie, fajnie się czyta... ja sam na razie nie mam nic do powiedzenia ;P
 

Karolkens

Użytkownik
Dołączył
Luty 6, 2008
Posty
12
Pascal Blaise (1623-1662), francuski filozof, matematyk, fizyk i publicysta.
[...]
Stawiając, jego zdaniem, na istnienie Boga, ryzykujemy niewiele, bo tylko jedno doczesne życie. Jeśli okaże się, iż mamy rację, to zyskamy wieczne istnienie i szczęście. Stąd też należy żyć tak, jakby Bóg istniał, taka bowiem postawa jest zyskowniejsza niż niewiara.
[...]
 
K

Khalt

Gość
Często wykorzystywany argument. Słyszę go aż za często.
A teraz Ci coś powiem, co może Ciebie zaskoczyć.
Wiesz, że wiara często nie jest kwestią wyboru? Ja nie wierzę, bo mi coś podpowiada, że nie powinienem polegać na czymś, czego istnienie nie jest potwierdzone w żaden racjonalny sposób (i w tym momencie kółko się zamyka i cała sprawa się plącze, gdyż tłumacząc to na prostsze -> "nie wierzę, bo nie wierzę". Ale nie potrafię znaleźć sensowniejszego uzasadnienia.) Czy w takim razie oczekujesz ode mnie, że nagle zacznę traktować 'Jego' za istniejącego, i że ta wiara będzie prawdziwa? W moim przypadku byłoby to trudne.

Teraz przedstawię równie często używany argument ateistów.
Wiadomo, że Bóg jest miłosierny, wszechwiedzący, wszechmocny i wszyscy ludzie są wobec niego równi. W takim razie, gdy tworzył ludzi, doskonale wiedział, że będą tacy, którzy nie będą w 'Niego' wierzyć (w końcu jest wszechwiedzący -> wie wszystko). Według kościoła rzymsko-katolickiego, wszyscy, którzy nie wierzą w Boga zostaną potępieni i zesłani do miejsca gdzie jest nazbyt ciepło, a istoty śmiertelne żyją tam całą wieczność w cierpieniu. I teraz ... gdzie ta cała równość ludzi w oczach Boga, skoro z góry skazał co niektórych na potępienie?
Zapewne ktoś (jeśli komuś będzie się chciało) wspomni coś o wolnej woli, która została nadana człowiekowi. Ale nie chcę wyprzedzać faktów :].

Od razu na myśl przychodzi mi kwestia samego pojęcia 'wiary', ale nie jestem w humorze żeby prowadzić monolog na ten temat.

BTW - niezły refresh, bo o topicu już dawno zapomniałem :p.
 

djmentos

Użytkownik
Dołączył
Maj 1, 2007
Posty
1868
No fakt, faktem.
Ale stygmatycy są i są dowody, cuda są i są dowody. W tym właśnie momencie zaczynają sie schody.
O cudach u Arabów, Allaha, Kriszny itd. nikt nigdy nie słyszał. A tu tak.
Może jednak coś w tym jest? Z drugiej strony psychika ludzka jest nieprzewidywalna...
 

discovery44

Były Moderator
Dołączył
Sierpień 14, 2007
Posty
763
doskonale wiedział, że będą tacy, którzy nie będą w 'Niego' wierzyć (w końcu jest wszechwiedzący -> wie wszystko)[/b]
Wydaję mi się, że będą gorszymi za życia żeby uczyć innych pokory albo czegoś tam. Też się nad tym zastanawiałem - czemu rodzą się ludzie niepełnosprawni? Od 'teologów' słyszę widocznie tak miało być i sam tego inaczej wyjaśnić nie umiem. Jak pisałeś
wie wszystko[/b]
A człowiek mało wie, więc może nie wiemy i nie możemy pojąć jego czynów czy zagrywek.
Według kościoła rzymsko-katolickiego, wszyscy, którzy nie wierzą w Boga zostaną potępieni i zesłani do miejsca gdzie jest nazbyt ciepło, a istoty śmiertelne żyją tam całą wieczność w cierpieniu.[/b]
Nigdy nie słyszałem czegoś takiego. I znowu moje 'wydaje mi się'... Wydaję mi się, że nie ważne w jakiego boga się wierzy - jedni wierzą w Jahwe drudzy w Allaha, inni w szkiełka, duchy przodków, małpy, drzewa, białego bizona, słonie a jeszcze inni poprostu w Boga. Nie ważne w jakie oblicze boga Oni wierzą, widocznie nie było im pisane poznanie Boga. A do 'ciupy' idą Ci którzy poznali Boga ale się 'sprzeciwili' i zawarli pakt z diabłem.
Im było dane ale nie wzięli.
 

Gondoller

Użytkownik
Dołączył
Luty 21, 2008
Posty
259
Dostaliśmy wolną wolę - nikt nie zmusza do wiary. Znaczy, zdaża się, ale Bóg chce byśmy sami wybrali.
 

ian92

Użytkownik
Dołączył
Styczeń 17, 2009
Posty
55
Pascal Blaise (1623-1662), francuski filozof, matematyk, fizyk i publicysta.
[...]
Stawiając, jego zdaniem, na istnienie Boga, ryzykujemy niewiele, bo tylko jedno doczesne życie. Jeśli okaże się, iż mamy rację, to zyskamy wieczne istnienie i szczęście. Stąd też należy żyć tak, jakby Bóg istniał, taka bowiem postawa jest zyskowniejsza niż niewiara.
[...][/b]

A spójrzcie teraz na to z innej strony. Argument Pascala praktycznie doprowadza człeka do "wierzę, bo mi się bardziej opłaca". Więc co to za wiara?
 

discovery44

Były Moderator
Dołączył
Sierpień 14, 2007
Posty
763
To tylko twierdzenie Pascala, przynajmniej dla mnie.
Pytanie - jak wyobrażacie sobie Boga? Tego chrześcijańskiego. Jakieś cechy charakteru, wyglądu.
 

kanar123

Użytkownik
Dołączył
Marzec 27, 2008
Posty
451
Hmmmm wiesz każdy to skojarzy postać Boga z jakimś obrazem, filmem, który już kiedyś widzieli a tylko nieliczni są w stanie wymyślić coś innego...
 

amex

Użytkownik
Dołączył
Marzec 11, 2007
Posty
934
No fakt, faktem.
Ale stygmatycy są i są dowody, cuda są i są dowody. W tym właśnie momencie zaczynają sie schody.[/b]
To dla Ciebie stygmaty są dowodem na istnienie Boga, widać nie interesowałeś się tematem. Nie słyszałeś nigdy o naukowym wytłumaczeniu stygmatów? Przytoczę tekst ze znanego filmu "Stygmaty" (który to zresztą, myślę najbardziej oddaje prawdziwe oblicze zjawiska stygmatów, za co zresztą kościół katolicki walnął focha i to jest dopiero cud, że ten film można obejrzeć w naszym cudownym, katolickim kraju), w filmie tym zostały wypowiedziane słowa mniej więcej "Człowiek ma bardzo silny umysł, który ma władzę nad ciałem, jakiej sobie nie wyobrażamy..." jeśli nie chcesz się zainteresować tematem, musi Ci to wystarczyć...

O cudach u Arabów, Allaha, Kriszny itd. nikt nigdy nie słyszał. A tu tak.[/b]
i znowu kwestia zainteresowania... Otóż żyjesz w kraju katolickim, nie masz styczności jak mniemam z innymi religiami, skąd więc wniosek że o cudach w innych religiach nikt nigdy nie słyszał? Swoją drogą wytłumaczeniem na wszelakie cuda może być wytłumaczeniem powyższy cytat, a raczej teza, za którym stoi...

Jahwe drudzy w Allaha, inni w szkiełka, duchy przodków, małpy, drzewa, białego bizona, słonie a jeszcze inni poprostu w Boga[/b]
Takie małe czepianie się, domyślam się, że jesteś katolikiem, i nie wiesz że Twój Bóg nazywa się właśnie Jahwe?

Na koniec takie spostrzeżenie, nie zasłaniajcie się tylko i wyłącznie myśleniem ateistów, istnieje jeszcze deizm, który może być bardziej racjonalny dla ludzi myślących "a skąd w takim razie wziął się świat...."
 

discovery44

Były Moderator
Dołączył
Sierpień 14, 2007
Posty
763
amex - ostatnio zapytałem czy Bóg nazywa się Jahwe nauczycielki religii. Odpowiedziała, że nie, że Bóg nie ma imienia. Byłem pewny, że Bóg to Jahwe ale skoro tak powiedziała to uwierzyłem (pewnie pomyślisz, że jestem łatwowierny).

A mnie teraz nurtuje pytanie:
Skoro Bóg stworzył najpierw zwierzęta, później ludzi. Dopóki kobieta zerwała zakazany owoc to ludzie żyli w raju, Edenie. Adam miał nazywać tam zwierzęta a wszystko żyło w największej harmonii. Więc kiedy powstały dinozaury? W Edenie? Czy po ludziach? Ludzie byli przed dinozaurami? A ludzie pierwotni? Australopithecus - czym to było? Czy to w ogóle było. Jak odpowie na to Kościół skoro są (prawdopodobnie) niezbite dowody?

a skąd w takim razie wziął się świat....[/b]
Do Tego mam wątpliwości. Wiem, że wzorowy katolik powinien wierzyć w to co jest zapisane ale ja nie jestem wzorowy i mam mętlik w głowie po szkole. Jedni twierdzą, że to 'BigBang' wszystko zapoczątkował a drudzy, że Bóg stworzył. Na zdrowy rozsądek uwierzyć można w twierdzenie 'jednych' bo to 'drugich' jest jakby wyssane z palca. Za 3h odpiszę bo muszę to przemyśleć.
 

amex

Użytkownik
Dołączył
Marzec 11, 2007
Posty
934
amex - ostatnio zapytałem czy Bóg nazywa się Jahwe nauczycielki religii. Odpowiedziała, że nie, że Bóg nie ma imienia. Byłem pewny, że Bóg to Jahwe ale skoro tak powiedziała to uwierzyłem (pewnie pomyślisz, że jestem łatwowierny).[/b]
Problem w tym, że katecheci często sami nie wierzą w Boga, nie przestrzegają zasad katolickich etc, dla większości jest to po prostu łatwy zarobek, bo co to za problem pogadać przed ludźmi, rzeczy które i tak wiedzą, jeśli są zainteresowani. Ja również kiedyś o to pytałem, księdza, który stwierdził, że Bóg ma na imię Jahwe, byłoby to nawet sensowne, bo wg Biblii, Bóg na pytanie "jak się zwiesz" odpowiedział "Jahwe..." co prawda po łacinie znaczy to nic innego niż "Jestem", ale czy chodziło o wymijającą odpowiedź "jestem, który jestem" czy chodziło o to aby nazywać go Jahwe, nikt nie wie...

Na myśl przychodzi mi jedno pytanie, czy religia w szkołach jest po to by uświadamiać ludzi o istnieniu Boga (przecież ludzie wierzący jeśli chcą sami się o tym przekonają i dowiedzą tego, czego chcą) czy po to by szerzyć propagandę kościoła?

Skoro Bóg stworzył najpierw zwierzęta, później ludzi. Dopóki kobieta zerwała zakazany owoc to ludzie żyli w raju, Edenie. Adam miał nazywać tam zwierzęta a wszystko żyło w największej harmonii. Więc kiedy powstały dinozaury? W Edenie? Czy po ludziach? Ludzie byli przed dinozaurami? A ludzie pierwotni? Australopithecus - czym to było? Czy to w ogóle było. Jak odpowie na to Kościół skoro są (prawdopodobnie) niezbite dowody?[/b]
i oto jedno kolejne ze zjawisk, gdzie nauka (potwierdzona faktami) kłóci się z religią, chodzi oczywiście o ewolucje, i kolejność powstawania gatunków... jakież to szczęście że jeszcze kościół nie wpadł na to, aby zmienić Biblię (lub wyselekcjonować jej elementy) tak, aby zgadzały się z faktami naukowymi, do czego już chyba wszyscy przywykliśmy...
 
Do góry Bottom