Euro Polska-Ukraina

Compal

Użytkownik
Dołączył
Lipiec 15, 2007
Posty
10
Tak jak w tytule co myślicie o euro jak myślicie czy coś z tego wogóle wypali ??? Moim zdaniem to bedzie kompletna kompromitacja może nie po naszej stronie ale po naszych sąsiadach (UKRAINA). Tak się składa że często przechodzę, przez przejscie graniczne między innymi w Medyce, i to co tam widzę to sie w głowie nie mieści. Może opisze tutaj, jak przejść pieszo "przejscie graniczne" w Medyce. (czyt.burdel).

Jestesmy na polskiej stronie, wchodzimy do budynku (Jest w miare duży, co nie przekłada sie na wydajnośc pracy ludzi, którzy tam pracują), pani w okienku sprawdza nam paszport, gdy wszystko pójdzie dobrzę, idzmy dalej wychodzimy na zewnątrz i idziemy drogą ogrodzoną siatką, (przypomina mi to obóz koncentracyjny xD), ciągnie się ona ze 100 metrów. Dochodzimy do białej budki (Jest bardzo mała), jest to tzw. Celnia Ukraińska, w której są "sprawdzane" paszporty, ujołem sprawdzane w " gdzyż, tutaj wszystko załatwiane jest za Dolary.... jeżeli nie mamy dolara nie mamy sie nawet co pchać, gdyż może sie tak zdarzyć iż ukraińskiemu zołnierzowi bądź innaczej "Wopkowi" odbije i uderzy nas kilka razy pałką po głowie i po nerkach bądź po nogach, (doszło tu kiedys do sytuacji zgonu, młodego człowieka właśnie w taki sposó
<
. Załóżmy ze daliśmy dolara idzmy dalej widzimy wszędzie ludzi pijących wódke lub inne trunki alkoholowe, a szczury biegające w około już nikogo nie dziwią. Jeżeli przyszliśmy tutaj w celu zarobkowym kupujemy kartony bądź kartony w najbliższym sklepie i wracamy. Znowu podchodzimy do białej budki, znowu "musimy" dać dolara jeżeli chcemy opuścić Ukrainę. Musimy jeżeli nie damy owego dolara w paszporcie to wersja optymistyczna będzimy musieli wrócić na koniec kolejki i czekac znowu na odprawę (czasmi traw to 6 godzin w normalnie dni, w weekendy do 4 max), bądź wersja pesymistyczna dostaniemy pałką, i trochę nas przykopią <-ukraińscy celnicy. Wszyscy tutaj stoją jak baranki będziesz sie pchał wtedy "wersja pesymistyczna", krzywo spojrzysz na celnika "wersja pesymistyczna".
Oczywiscie nie ma tu mowy o jakimkolwiek sprawdzaniu co przenosimy, z czym wchodzimy do Polski itd.
Gdy udało nam sie przejsc przez budynek w którym jest conajmniej 100 osób na raz (bardzo czesto zdarza sie iż niemożna ruszyć ręką), wychodzimy na zewnątrz i znowu idzmy drogą ogrodzoną siatką.
Wchodzimy do tzw. LEJU - Jest to ogrodzenie które układa sie w slalom(dzięki temu ludzie mogą jeszcze w miarę oddychać), zakończony jest bramką, którą pilnuje polski celnik otwiera ją dopiero wtedy gdy w budynku celnik (czyt.macarz) sprawdzi co wnosisz do kraju. Dodam iż lej ma około 20 metrów długości i 1 metry szerokości mieści sie tam
około 700 osób, ludzie w nim nie mogą sie podrapać nie mówiąc o ruszeniu ręką lub inną konczyną. Czasmi czeka sie w nim humm 4-5 godzin. Gdy przychodzi tzw. zapust czyli otwieranie bramki na początku leja przez polskiego celnika, ludzie biegną na drzwi aby byś szybciej odprawionym, w tym momencie jeżeli ktoś sie przewróci (rzadko to sie zdarzą bo wokół ciebie jest 10 kolejnych osob napierających na siebie), jednak takie przypadki sie zdarzają wtedy ludzie przetratują cie i wtedy wzywane jest pogotowie... ale żebra mamy juz złamane na 100% -.-. Potem czekamy jeszcze z 30 minut aby macarz wypowiedział oczekiwane przez wszystkich słowa: "Dzień dobry. Co pan zgłasza !?" większośc odpowiada: "Karton, i paczkę do palenia". Delikwent jest sprawdzany czy nie przenosi za dużej ilośći kartonów... jezli zdarzy się taka sytuacja dostaje "buta" i znowu musi przechodzisz przez ukraińską celnię. Gdy jendak udało nam sie przejść wychodzimy z budynku i idzmy chodzknikiem patrząc na szury biegające po chodniku a odór który się tam unosi doprowadza nas do tzw. "hafta". Sprzedjamy Karton skupczykom, którzy skupują całe kartony aby wywieźć je do niemiec sprzedając 8x drożej. Potem całą sytuację powtarzmy 4x albo i więcej rokordziści to nawet "12x" w ciągu doby.


I teraz mam pytanie co to (auto cenzura) za przproszeniem ma być...?
Z takim czymś my chcemy robić Euro....?
 

Vandervir

Były Administrator
Dołączył
Grudzień 19, 2005
Posty
474
"A to Polska właśnie"
 

abramakabra

Były Moderator
Dołączył
Marzec 16, 2003
Posty
1191
W środę jest finał ligi mistrzów w Moskwie, myślę że sytuacja może być podobna a póki co nie był bym taki pewien czy to euro się odbędzie
<
 

Vandervir

Były Administrator
Dołączył
Grudzień 19, 2005
Posty
474
Nie wyrobią się...
Polak robi wszystko na ostatnią chwile ;]
 

FDJ

Były Moderator
Dołączył
Maj 23, 2005
Posty
1044
bzdury. Uda sie
smile.gif


//edit: Vandervir:
Nie uda się ;P
 

grzonu

Były Moderator
Dołączył
Grudzień 26, 2006
Posty
1390
jak na mój gust to nie ma szans sie udać

wizyta komisji juz była i byli baaardzo niezadowoleni z postępu prac.

do tego napewno wszyscy widzieli tempo polskich drogowców położenie 1 km zwykłego asfaltu nie daj boże z jakimiś bajerami typu mostek nad małą rzeczką zajmuje bagatela 3 miesiące a to zwykła droga a co będzie w przypadku autostrady ??
w ostatecznym rozrachunku wychodzi ze położenie 10 km drogi zajmuje ok 3 lata (rok planowania + 2 lata roboty ) a w polsce te drogi powinny być już dawno zanim kto kolwiek pomyślał o EURO !!!

O ile prywatni inwestorzy hotele i całą infrastrukture zrobią szybko o tyle stadiony ........ i reszte co należy do państwa ..............

Nie mówiąc już o całej infrastrukturze medycznej bo i ta musi być. Jak ktoś kiedys był u lekarza to wie
smile.gif
 
Do góry Bottom