Na Nokie coś by się znalazło tylko jak na dzień dzisiejszy to jest to troszkę jak w Czeskim filmie, trudno się dziwić kod ma dopiero 9 dni (powstał 10.08.2004). A co do działania to efekt jest ... co najmniej śmieszny ( bynajmniej nie dla osoby która nie zna zasady działania ), a wygląda to tak: Pan/Pani dostaje sms-a, słychać charakterystyczny dźwięk "nowej wiadomości" lecz na ekranie nie pojawia się "koperta" i w tym momencie telefon pada jak długi, nie reaguje na jakiekolwiek bodźce zewnętrzne po prostu się wiesza, nie działa ani jeden przycisk telefonu (mimo iż ten nadal pracuje), co dziwne na tak "zaprawiony" telefon można nadal dzwonić tzn. osoba dzwoniąca słyszy zwyczajny sygnał aczkolwiek właściciel "zaatakowanego" aparatu nie może odebrać telefonu (w końcu jak by nie było to ów wisi) mimo iż nie dość że telefon dzwoni to jeszcze na wyświetlaczu wyświetla połączenie <-delikatnie mówiąc taki osobnik wygląda co najmniej żenująco. A najzabawniejszy jest fakt niemożności wyłączenia aparatu, wyłączyć go można poprzez odcięcie dopływu zasilania (wyjęcie baterii). W serwisie usuniecie takiej "usterki" kosztuje od 50 do 80 pln.
Wyżej opisany przykład dotyczy Siemensa.