Sztuki walki / systemy walki wręcz

Magnefikko

Były Moderator
Dołączył
Maj 29, 2004
Posty
709
Ktoś trenuje bądź zamierza trenować? Co sądzicie o danych sztukach/systemach? :)

(nawiasem, nie rozmawiajmy o skuteczności danych MA - temat jak o sensie życia, a na forum zazwyczaj siedzimy na trzeźwo ;-) )

//edit oj nie zawsze ;] Spróbuj zagrać w jakieś FPS po paru głębszych i zobaczy co to znaczy walczyć o życie xD
 

kanar123

Użytkownik
Dołączył
Marzec 27, 2008
Posty
451
Ja mam system made in Kanar (jesli chcesz kogoś rozwalić napier*** ile idzie i z czego idzie xD ) to najskuteczniejsze nie widze sensu treningu jakiejś sztuki walki...
jedyne co 'trenuje' to bracke dance i jest trening.... Może i niektóre sztuki walki sa pomocne ale jednak wole tradycyjne metody (nie mówie żebym to robił czesto ale nie raz trzeba ) ...
 

abramakabra

Były Moderator
Dołączył
Marzec 16, 2003
Posty
1191
Ja trenowałem Krav Mage, fajna sprawa polecam
smile.gif
 

Wojtek

Były Moderator
Dołączył
Maj 23, 2007
Posty
546
Originally posted by kanar+--><div class='quotetop'>CYTAT(kanar)</div>
Ja mam system made in Kanar[/b]
Dla niepełno-sprytnych.

Originally posted by kanar+--><div class='quotetop'>CYTAT(kanar)</div>
(jesli chcesz kogoś rozwalić napier*** ile idzie i z czego idzie xD )[/b]
Po tym zdaniu mogę śmiało stwierdzić, że nie wiesz o czym gadasz, albo nigdy się nie biłeś; a jeśli już to wylądowałeś w szpitalu i nic nie pamiętasz.

<!--QuoteBegin-kanar
@
(...)nie widze sensu treningu jakiejś sztuki walki

<!--QuoteBegin-kanar

(...)niektóre sztuki walki sa pomocne(...)

Czasem kłuce się z bratem ale nigdy sam z sobą, cóż za zbierzność zdań
<


Ktoś trenuje[/b]
Capoeira od niedawna i nieregularnie.
Judo, od przeszło trzech lat.
 

maly3900

Użytkownik
Dołączył
Styczeń 18, 2005
Posty
362
<div class='quotetop'>CYTAT(kanar123 @ 7.06.2008, 15:52) <{POST_SNAPBACK}></div>
Ja mam system made in Kanar (jesli chcesz kogoś rozwalić napier*** ile idzie i z czego idzie xD ) to najskuteczniejsze nie widze sensu treningu jakiejś sztuki walki...
jedyne co 'trenuje' to bracke dance i jest trening.... Może i niektóre sztuki walki sa pomocne ale jednak wole tradycyjne metody (nie mówie żebym to robił czesto ale nie raz trzeba ) ...[/b]
Made in Kanar, czy Made by Kanar? ...

W lekkim skrócie - Twoje
(jesli chcesz kogoś rozwalić napier*** ile idzie i z czego idzie xD )[/b]
Jest zapewne skuteczne na osoby które nie dość że są z porażeniem kończyn dolnych, to jeszcze nie umieją się bić tymi wyższymi. - czyli w tym momencie Wisher ma całkowitą rację.

Sam trenowałem Capoeir'e przez rok - do teraz sam rozwijam swoje umiejętności amatorsko... ; )
 

Vandervir

Były Administrator
Dołączył
Grudzień 19, 2005
Posty
474
Ja tylko od czasu do czasu medytuję.
 

Magnefikko

Były Moderator
Dołączył
Maj 29, 2004
Posty
709
Jeżeli ma się jaja tudzież nieodpartą rządzę mordu którą potrafi się wyzwolić wyobrażając sobie że przeciwnikowi nie smakowała herbatka, istotnie trening jakiejkolwiek sztuki walki bywa niepotrzebny :) Chyba że przeciwnik jest, na przykład, Arkadiuszem Kupsem xD
Trening jakiejkolwiek sztuki walki daje nam pojęcie o walce, rozwija nas fizycznie, pozwala poznać ciekawych ludzi i sprawia nam fun.

Daawno daawno temu trenowałem kyokushin xD I wieta co? Ładna otoczka, blablabla, wszystko fajno... ale instruktor w gruncie rzeczy głęboko w dupie miał trening. Rozgrzewka - dwie minuty, nawet nie zdążymy się lekko zmęczyć. Trening technik pobierzny, schematyczny, wręcz nudny. I do widzenia państwu, do następnego razu. Oczywiście nie winię samej sztuki walki a podejście do jej nauczania - podobnie jest dziś z Krav Magą. 90% instruktorów trenuje ludzików bo owe ludziki trenować chcą i mają pełne portfele. Uczą na zasadzie "zrób tak. No w miare, umiesz". Inaczej jest z mniej "publicznymi" systemami czy sztukami walki. Na przykład, Combat 56 (Ave Arkadiusz Kups! xD). Adepci po treningu do domu muszą się czołgać ;-)

Widzę już dwie osoby z doświadczeniem w Capoeirze. Macie u mnie dużego plusa xD
Capoeira jest - moim zdaniem - sztuką walki która zasługuje na miano "sztuki" bardziej niż takie na przykład wushu czy TWD. Wszyscy czepiają się skuteczności, ale po pierwsze - capo znają tylko z pokazów, youtube i opowieści kolegów. Słowem - konformiści którzy nie bardzo wiedzą o tym co mówią. Coś jak ludziki które kupiły "Szkołę Hakerów" wierząc w jej slogan - "zostań hakerem w jedną lub dwie noce" (tak, wszyscy wiemy co tutaj robimy z takimi ludziami xD).
Po drugie - capoeira moderna i regional zawierają bardzo dużo elementów niemal identycznych z innymi sztukami walki. Nie wiem oczywiście czy tak jest wszędzie - może to się wiązać z tym, że w tym konkretnym przypadku instruktorzy mają p*olca na punkcie MA i trenują wszystko co się da wcisnąć w harmonogram - od karate po tajiquan, że o BJJ nie wspomnę xD Po trzecie - regional i moderna z natury zawierają w sobie sporo technik których nie zobaczymy na pokazach - obarenia, bersao, łokcie, kolana, nawet uderzenia głową ;-) No i po czwarte wreszcie - capoeira rozwija. Capoeirista ma raczej większe szanse od pakera z siłowni, który ma tylko tkankę i trochę doświadczenia w quasivaletudo xD
Ale zostawmy temat skuteczności bo można na nim zjeść zęby w długich polemikach. Capoeira przede wszystkim dostarcza funu. Nikt tam nie chodzi żeby rozwalać mordy - od tego jest karate i krav maga (o skutkach tej "mody" wspomniałem wcześniej). Ludzie chodzą tam bo to lubią i szanują, prosty rachunek wykazuje więc że mamy tam doczynienia z większym odsetkiem ludzi - że zastosujemy skrót myślowy - fajnych :)
Cała otoczka kulturowa również potrafi uderzyć do głowy - Wojtek i maly, na pewno widzieliście gości z flagami brazylii na plecakach śpiewających pieśni w rodzaju "Luta e brincadeira" czy "Paranae" podczas odlewania się xD
Na prawdę polecam.

Maly, czemu przestałeś trenować?
Wojtek, wspomnisz o judo? ;-)
 

kanar123

Użytkownik
Dołączył
Marzec 27, 2008
Posty
451
Hmmm medytowanie tez lubie ale tego raczej sztuka walki nie można nazwać (dlatego wcześniej nie napisałem)... To dla mnie wyciszenie np. przed nauka czegos trudnego, wymagajacego czystosci umysłu.... bardzo mi pomaga... co do poprzedniej wypowiedzi : to troche namieszałem wiem ale chodziło o to że sie skupiam na tym żeby przeciwnika pokonać a nie myśleć co by mu w tej sytłacji zrobić...
 

Magnefikko

Były Moderator
Dołączył
Maj 29, 2004
Posty
709
Myślenie jest umiejętnością przydatną, acz czasem szkodliwą ;-) Odruchowe kopnięcie w jądra i odgryzienie przeciwnikowi nosa może nastąpić - po treningu owego "comba" - zupełnie bez udziału naszej świadomości xD

Medytacja moim zdaniem pomaga. Pierwszą zasadą survivalu wszak jest uspokoić się i chłodnym, analitycznym okiem spojrzeć na sytuację, wierząc przy tym w swoje umiejętności - jakie by one nie były. Sama w sobie medytacja sztuką walki oczywiście nie jest, ale zawiera w sobie coś co może być kluczem do pokonania przeciwnika. :)
 

Wojtek

Były Moderator
Dołączył
Maj 23, 2007
Posty
546
Wojtek, wspomnisz o judo? ;-)[/b]
Pytaj konkretnie co chcesz wiedzieć, bo naprawdę, dużo by pisać...
smile.gif


Co do medytacji, - sztuka która pomaga w doskonaleniu siebie poprzez ćwiczenie umysłu, - w przeciwieństwie do sztuk walki, - gdzie priorytetem jest ciało.

Widzę już dwie osoby z doświadczeniem w Capoeirze[/b]
Akurat w Capo niemam doświadczenia, - trenuję amatorsko.
 

gabcio

Użytkownik
Dołączył
Wrzesień 2, 2007
Posty
45
Tak sobie to wszystko czytam i powiem wam co ja mysle o tym co tu piszecie... Sztuki walki-dobra rzecz... ale zastanowcie sie po co one sa- zeby rozwijac naszego ducha itd. Ale gdy ktos sie chce tego uczyc to mysli ze jeden trening i juz spusci wpier 2x wiekszemu... Zastanow sie czy chcesz cwiczyc sztuki walki czy byc dobrym w bitce... Wiele osob zaczyna cwieczyc po tym jak dostanie dobrze po twarzy i chce sie odegrac i co myslicie ze bedzie rozwijal ducha itd- watpie. Wiec jak chcesz komus spuscic lanie to troche sobie pobiegaj zrob kilka pompek i sam rozwijaj swoj charakter- ktos ci napluje pod nogi to nie udawaj ze nic sie nie stalo tylko "licytuj sie z nim" a jak to nie pomoze i nie spenia to bij go... Tylko jak mowi moj sasiad (nie ma nad niego bitnika w okolicy) jak bic to tak zeby juz przeciwnik nie wstal... a nie ze go udezysz a potem speniasz ze zrobiles komus krzywde tylko jak bic to bic
smile.gif
Oczywiscie na temat bicia mozna by bylo sie rozpisywac ale najlepiej byc spokojnym i nikomu nie wadzic- przynajmnie twoi starsi nie beda musieli placic jakiemus cwaniakowi (ktory mysli ze jest wielki hojrak w grupie jak ma kilku za soba- chociaz jak sie zaczyna zadyma to i tak wiekszosc zwiewa...) za zeby , polamane rece i wybite obojczyki... Moral z tego taki ze jak sie jest w miare spokojnym to mozna zaczac cwiczyc sztuki walki, a jak sie jest psycholem ktory tylko mysli o tym jak komus efektownie wpitolic to trzeba obejrzy wieczorynke i isc lulu paciu...
 

Wojtek

Były Moderator
Dołączył
Maj 23, 2007
Posty
546
Sztuki walki-dobra rzecz... ale zastanowcie sie po co one sa- zeby rozwijac naszego ducha[/b]
... No Comment, przeczytaj jeszcze raz i zobacz co z czym Ci sie pomyliło ;p wikipedia >> priorytet, i jedziesz.

Wiele osob zaczyna cwieczyc po tym jak dostanie dobrze po twarzy[/b]
Dziwne... A u mnie wszystko zaczęło się od anime -.-' każdy zaczyna ćwiczyć z trochę innego powodu, dla niektórych walka jest formą relaksu, lub sposobem na wyrażenie siebie.

jak bic to tak zeby juz przeciwnik nie wstal[/b]
Jak macie pisać takie rzeczy to siedźcie cicho.
Dalsza część twojej wypowiedzi też jest godna pożałowania.

jeden trening[/b]
Trzy lata ...

Judo uczy walki z silniejszymi przeciwnikami, poprzez opanowanie i równowagę, zarówno ciała jak i 'ducha', Wydaję mi się ze najtrafniejsza interpretacja tego słowa to: "drogę do zwinności" bo oddaje sens i przesłanie tej sztuki walki ....
 

Magnefikko

Były Moderator
Dołączył
Maj 29, 2004
Posty
709
Co do jakości wypowiedzi Gabcia, zgodzę się z Wojtkiem, z tym wyjątkiem że część następującą przed "jak bic to tak zeby juz przeciwnik nie wstal" również uważam za godną pożałowania ;-)

Wojtku, amatorsko? To źle, bo jeżeli już się rozwijasz to tylko w formie fizycznej capo. A gdzie berimbauy, atabaque i banda dziwaków zdzierająca sobie gardła na dziwnych pieśniach? Gdzie charakterystyczny klimat i piwko po treningu? xD

Co sądzisz o sposobie prowadzenia treningu (w Twojej sekcji/grupie/barze)? Jak oceniasz skuteczność judo? Przydało Ci się kiedyś? Jak duży fun sprawia Ci trening? Czy otoczka filozoficzna trafia do Ciebie? :)
 

maly3900

Użytkownik
Dołączył
Styczeń 18, 2005
Posty
362
Maly, czemu przestałeś trenować?[/b]
Aj. Miałem na głowie wiele spraw... + wyprowadzka...
Zaprzestałem treningu - po prostu nie miałem wyjścia.... ; )

Oczywiście - na początku na Capo wbiłem się - ponieważ na youtube robili "taaaaakie faaaajne sallltaa. ojaaaaaa" ; D
Wtedy też sam się uczyłem prostych akrobacji. ; )

Byłem z początku rozczarowany, bo - uczyli podstaw... "A na cholerę mi ta Ginga [podstawowy ruch, z którego wychodzi się do... wszystkiego ; ) ] "
No, ale zostałem - i powiem wam... - nie żałuje.

Poznałem masę ludzi, którzy doradzali..., kurde - ta atmosfera. Pieśni. Normalnie, orgazm na miejscu. ^^


Teraz... cóż - rozwijam sam swoje umiejętności, lecz dobrze mi to wychodzi. ; ) - nie narzekam. ; D

Peace ;*
 

Magnefikko

Były Moderator
Dołączył
Maj 29, 2004
Posty
709
Samemu to już nie to samo. Nie ma roda, nie ma berimbau, a pieśni z jednego gardła to też nie to samo xD
Jeżeli zależy Ci na "trickowaniu", polecam Ci zainteresować się MAT (Matrial Arts Tricks). Wójek Google da Ci wiele porad, a ode mnie dostaniesz taką: http://tricks.pl/
 

maly3900

Użytkownik
Dołączył
Styczeń 18, 2005
Posty
362
Samemu to już nie to samo. Nie ma roda, nie ma berimbau, a pieśni z jednego gardła to też nie to samo xD[/b]
Oj, niestety.. - lecz, jak jestem w Gdyni [bo z stamtąd miałem przeprowadzkę] - to za każdym razem odwiedzę moją byłą grupę. Oczywiście, są lepsi ode mnie.... ale przecież nie o to chodzi. : )

Heh, tricks. Pamiętam jak tam uczyłem się Runoff'a z tutka Pana "Capoeira" . Heh, to były czasyyy. ; )
 

Wojtek

Były Moderator
Dołączył
Maj 23, 2007
Posty
546
Co sądzisz o sposobie prowadzenia treningu (...) ?[/b]
Wiesz, 'instruktorów' w swojej 'karierze' miałem kilku, przebieg treningu ? To zależy, wiadomo ten na początku różni się od treningu dla bardziej zaawansowanych ... że tak się wyrażę ;p Ogólnie nie narzekam, zgranie, porządek i dyscyplina jest na każdym kroku, atmosfera też niczego sobie bo wszyscy się znamy. (ahh, większość Formowiczów pewnie by się zdziwiła gdyby zobaczyła ile dziewczyn trenuje Judo) ;D

Jak oceniasz skuteczność judo?[/b]
Odpowiedziałem już w poprzednim poście, - interpretacje zostawiam Tobie.
Judo uczy walki z silniejszymi przeciwnikami, poprzez opanowanie i równowagę, zarówno ciała jak i 'ducha', Wydaję mi się ze najtrafniejsza interpretacja tego słowa to: "drogę do zwinności" bo oddaje sens i przesłanie tej sztuki walki ....[/b]
Skuteczność w znacznej mierze zależy od przeciwnika
<


Przydało Ci się kiedyś?[/b]
pozostawię to bez komentarza
<


Jak duży fun sprawia Ci trening?[/b]
Bardzo duuuuuuży;D
Originally posted by MaLy
orgazm na miejscu. ^^
... ale bez przesady ;D

Czy otoczka filozoficzna trafia do Ciebie? :)[/b]
Kiedyś - Tak, teraz coraz mniej.
 

nitr0

Użytkownik
Dołączył
Maj 15, 2007
Posty
537
a ja 5 lat trenowałem aikido
smile.gif
nawet (nie chwaląc się xD) zostałem razem z moim kolega mistrzem polski juniorów
smile.gif
teraz niestety musiałem zakończyć treningi... niektórzy myślą że aikido to taka bardziej pokazowa sztuka walki.. że nie przydatna i nie dająca się wykorzystać w realu.. otóż, drodzy myślący w ten sposób - nawet nie wiecie jak się mylicie
smile.gif
nawet zajęcia z jo lub z bokenem mają swoje praktyczne odzwierciedlenie w rzeczywistości - mówię to na własnym przykładzie. i to co ktoś wspomniał o "pokonaniu 2x większego" - aikido daje tą możliwość. jedyna sztuka walki jaką widziałem lub trenowałem gdzie możesz spokojnie położyć swojego trenera bez żadnego układania i grania
<

pozdrawiam i polecam xP
 

dadexix

Użytkownik
Dołączył
Styczeń 16, 2008
Posty
8
Heh.. ja ciągle się zabieram za Karate... ale się zabieram i zabrać nie mogę, a ogranicza się to do telefonu do Sebastiana Wacławskiego(Hmm wg, google gdzieś tutaj jest a szukać mi sie nie chce http://www.oyama-karate.pl/pl/index.php?go=sukcesy )... U mnie sprawa jest taka że ja tam nie uważam by umieć bić się bo mnie z reguły znają jakoś takoś(lub pare "nazwisk"...), a bitke mam we krwi, z tego co wiadomo to mój dziadek był gościem któremu się cała wieś nie stawiała(mieszkał w małej wiosce koło żywca) jego syn - V-Ce mistrz polski w karate(ale dawno, i "zaprzestał" na pewien okres czasu(7 lat? - z tym że "trzymał forme" ale bez jakiś turniei no i szkółke karate też zamkną)... tzn teraz zachciało mu się w klatach walczyć i jakoś tam coś robi w tym kierunku... No i popatrzcie na mnie... Ja mam lat 15, w okolicy(mieszkam tak bardziej na przedmieściach) nikt do 5 lat starszy mi nie podskoczy - bo wcześniej mu to źle wyszło... Brata mam o 4 lata starszego - idiota(dla siebie nie dla mnie) nazwijmy to "trenował" mnie(najpierw wbrew mojej woli, potem się przywyczajać zacząłem)... w sensie dostawania od niego w morde itd... Teraz on nawet nie podskakuje... może to jego wina on mnie najpierw zaczał przyzywczajać... Ale nasze walki wyglądają fajnie... dostaje tak że[tu cytat ogladajacego] "nie powienies stac na nogach", a potem w chwilkę on był "podemną" zaczeło się gdy miałem jakieś 5-6lat - z bratem.. potem szkola, ja nie człowiek bez konfliktowy to bitek było kilka dziennie i jakoś zawsze z tymi samymi osobami w trybie 'dostal - prosze nie bij', ale zawsze miałem jakieś tam zasady, których się trzymałem - ciot, młodszych i ziomów nie dotykać... Ale lubiałem dostawać i nadal lubie... powód prosty - ja stoje dostaje w pysk, przyzywczajony do "bólu" to sobie dostaje... obmyślam w tym casie szybko coś, i dobrze za gardło łapię albo jakiś cios w odpowiednie miejsce... potem tylko trzymać i walić po mordzie... Ale nigdy nie zaczepiam itd. lecz nie zachwywuje się widząc większego w stylu "nie szukam kłopotów"... Jak coś zawsze pójdę się lać... prawie zawsze bo ze spluwą albo osobami których możliwości znam nie pójde...

Mój wujek zaczął swoją przygode z tym z powodu jednego gościa - koleś wtedy najbogatszy w miescie, mieszkal nie daleko, mafia wielka wtedy, agent kontrwywiadu itd... No a teraz ten gostek mi pokazuje co nieco "przy piwku" takie rzeczy jak zabijać jednym trafnym ciosem, dobra obsługa bagnetu(rzucanie itd) a także strzelanie z broni tak by "nie zabić, nie uszkodzić za bardzo a by srał z bólu"(odpowiednie miejsca na nogach itd...

Ale chciał bym sobie coś ćwiczyć jakoś tak... Hm dla przyjemności, dla posiadania takiej wiedzy, bo bić jakoś takoś się umiem(bardzo dobrze jak na swój wiek, i posture - bo ja taki chudy, słaby chłopaczek z przyzwyczajeniem do bólu i techniką)
 
Do góry Bottom