wiem że tylko haker może nazwać kogoś innego hakerem, ale chociaż nim nie jestem to i tak wiem że to co napisałeś to nie prawda. Na tym forum jest pare osób które można tak nazwaćjednak tutaj nie ma żadnego hakera[/b]
wiem że tylko haker może nazwać kogoś innego hakerem, ale chociaż nim nie jestem to i tak wiem że to co napisałeś to nie prawda. Na tym forum jest pare osób które można tak nazwaćjednak tutaj nie ma żadnego hakera[/b]
z tym się nie zgodzę. Na całe szczęście istnieją jeszcze pionierzy w tej dziedzinie.Później ludzie zaczęli się wzorować na doświadczeniach innych.[/b]
Masz ciekawe, podobne podejście do wielu spraw. Na przykład do muzyki - "na Kalibrze się skończyło, dalej naśladowcy, do tego kiepscy". Nie zaprzeczę jednak że wiele jest w tym racji. Oczywiście zdarzają się ludzie którzy pchają dziedzinę naprzód, ale powolutku robi się ich coraz mniej. Albo też odcinają się od takich jak my a o ich pracach możemy sobie poczytać w gazetach i na dużych portalach o hackingu. Szkoda. Kiedyś wbiłeś sobie z pięcioma takimi na IRCa i rozmawiałeś, zadawałeś pytania, czasem robiłeś notatki. A teraz? Warto tu się odwołać do albumu "The Wall" Pink Floyd. Motyw budowania ściany pomiędzy wykonawcą a publiką. A przecież i publika po części wykonawcą być by mogła. O ileż więcej taki kolektyw zdziałać by mógł. No. To uczymy Mitnicka polskiego i wciągamy do Promhylu xDI mniej więcej w tamtych latach to wszystko się zamknęło, przynajmniej w moich oczach. Później ludzie zaczęli się wzorować na doświadczeniach innych.[/b]
Bingo. Haker to nie rozdupcacz sieci i sreci, to po prostu człowiek który myśli na odwrót, patrzy inaczej, widzi inaczej. Może nie więcej - inaczej. To tacy właśnie ludzie pchają nas do przodu ze słodką mechaniką kwantową i innymi fascynującymi pierdołami.jak dla mnie pierwsi hakerzy to ludzie którzy to wszystko stworzyli, konstruktorzt ZUSE, ENIAC'a lub Enigmy(w tym wypadku też osoby które ją złamały) - to wg mnie osoby które same siebie mogą nazwać geniuszami informatycznymi(czy też hakerami)[/b]
A to tylko powiedzonko takie. Żeby uznać je za prawidło musielibyśmy jasno powiedzieć sobie: "Kto to jest haker?" a potem sprawdzić czy autorzy powiedzonka owego myśleli tak jak my.wiem że tylko haker może nazwać kogoś innego hakerem[/b]
Haker (ang. hacker) – osoba o bardzo dużych, praktycznych umiejętnościach informatycznych (lub elektronicznych) która identyfikuje się ze społecznością hakerską. Hakerzy odznaczają się bardzo dobrą orientacją w Internecie, znajomością wielu języków programowania, a także świetną znajomością systemów operacyjnych, w tym zwłaszcza z rodziny Unix (GNU/Linux, BSD itp.).
Uważanie kogoś za hakera jest wśród innych hakerów i osób identyfikujących się z subkulturą hakerską wyrazem wielkiego szacunku. Jest to jednocześnie określenie całkowicie nieformalne, którego nie można otrzymać w sposób oficjalny. Słownik żargonu hakerskiego Jargon File tworzony przez Erica Raymonda sugeruje, że jedynie inny haker może nadać to miano osobie wcześniej za hakera nieuznawanej.[/b]
Cracker (z ang., dosłownie łamacz) – osoba zajmująca się łamaniem zabezpieczeń komputerowych (crackingiem).
Wyróżnia się dwie główne kategorie działań crackerów:
* łamanie zabezpieczeń zamkniętego oprogramowania (zobacz: crack, cracking, CrackMe, patch),
* łamanie zabezpieczeń serwerów (zobacz: exploit, gry crackerskie).[/b]
To jakiś podtekst rasistowski? (;blackhat i whitehat[/b]
To jakiś podtekst rasistowski? (;[/b]
I tu się zaczyna błędne koło - skoro tylko haker może nazwać kogoś hakerem (też tak 'mniej więcej' uważam), to skąd się wziął ten pierwszy xD?[/b]