czesto nie bywam w kościele bo mi się nie chce.[/b]
Czyli Twoja wiara jest bezcelowa... ;P
czesto nie bywam w kościele bo mi się nie chce.[/b]
miewam chwile znudzenia/zwątpienia czy jak to nazwać.[/b]
Tak.Wierzyć wierzę, ale nie praktykuję, więc czy można to nazwać wiarą?[/b]
jest takie przykazanie: pamiętaj abyś Dzień Święty święcił. W jaki sposób wygląda realizacja tego przykazania u Ciebie? Nie idziesz do szkoły/pracy? bo jest zamknięta. Idziesz z kumplami na piwo? chyba nie o to Bogu chodziło.Wierzyć wierzę, ale nie praktykuję, więc czy można to nazwać wiarą?[/b]
każdy wierzy, ale jaka jest Twoja wiara?Wierzyć wierzę,[/b]
Jak niepraktykuję to znaczy że niemam prawa do Boga? Jestem gorszy czy coś w tym stylu ?jest takie przykazanie: pamiętaj abyś Dzień Święty święcił[/b]
Niemasz się czym przejmować[/b]
drugi fail. Koścół z wielkiej litery to wspólnota ludzi, nie instytucja. tak gwoli ścisłości, bo "gdzie dwóch lub trzech się zbierze w imię Moje, tam i Ja jestem"Tak.
Wierzysz w Boga czy w Kościół ? Kościół to tylko pośrednik między Bogiem a ludzmi ale Ty możesz sam interpretować swoją wiarę.
Pozdrawiam,
discovery[/b]
Kościół z małej litery to budynek.Koścół z wielkiej litery to wspólnota ludzi, nie instytucja[/b]
"gdzie dwóch lub trzech się zbierze w imię Moje, tam i Ja jestem"[/b]
Z tego mogłoby wynikać, że nie opyla sie wierzyć tylko potem nawrócić[/b]
Znaczy, generlanie, Bóg wysłucha każdego a najchętniej przyjmie nawracających się[/b]
ale.. "nie znacie dnia ani godziny" i co? xD[/b]
Tak z ciekawości - skąd wiesz że bóg będzie wysłuchiwał wszystkich? Może po śmierci ześle Cię do piekieł za to, że przez sekundę w niego zwątpiłeś?Originally posted by discovery44+--><div class='quotetop'>CYTAT(discovery44)</div>Nie, ateizm nie jest wiarą. Ateiści nie wierzą że bóg istnieje, to drobna różnica (ateizm jest zaprzeczeniem teizmu, gdyby był wiarą w nieistnienie boga to teizm byłby niewiarą w nieistnienie boga).Nawet ateizm to wiara. Oni wierzą, że Bóg nie istnieje i parę innych odłamów ateizmu jest.[/b]
Odłamy ateizmu? Pierwsze słyszę...
<!--QuoteBegin-Gondoller
Ano. Znaczy, generlanie, Bóg wysłucha każdego a najchętniej przyjmie nawracających się. Z tego mogłoby wynikać, że nie opyla sie wierzyć tylko potem nawrócić, ale.. "nie znacie dnia ani godziny" i co? xD
Bóg nie bógTak z ciekawości - skąd wiesz że bóg będzie wysłuchiwał wszystkich? Może po śmierci ześle Cię do piekieł za to, że przez sekundę w niego zwątpiłeś?[/b]
Miłosierdzie to aktywna forma współczucia, wyrażająca się w konkretnym działaniu, polegającym na bezinteresownej pomocy. Samo współczucie nie przekładające się na działanie miłosierdziem jeszcze nie jest. Termin ten wywodzi się z Biblii
Miłosierdzie jest jednym z najważniejszych przymiotów Boga, tak jak jest on opisywany w Biblii.[/b]
Ano. Znaczy, generlanie, Bóg wysłucha każdego a najchętniej przyjmie nawracających się. Z tego mogłoby wynikać, że nie opyla sie wierzyć tylko potem nawrócić, ale.. "nie znacie dnia ani godziny" i co? xD[/b]
No właśnie o to mi chodzi, skąd wiesz że Bóg a nie bóg (skąd wiesz, że Twoja religia, jakakolwiek by nie była, jest tą właściwą, skąd wiesz, że wierzysz we właściwego boga i skąd wiesz, że dobrze postępujesz)?Originally posted by discovery44
Bóg nie bóg