Satanizm 3.0

Levy272

Użytkownik
Dołączył
Luty 25, 2009
Posty
171
Teraz jeszcze zacznijmy się o to tłuc... Ten temat był zupełnie niepotrzebny. Co prawda padło tutaj kilka mądrych wypowiedzi ( osobiście spodobała mi się: "Bóg i wiara to nie lamer, żeby się z niego nabijać" ), ale ta dyskusja nie ma sensu. Tak więc temat powinien zostać zamknięty bądź najlepiej od razu usunięty... A jeżeli już chcecie się wypowiadać, to nie obrażajcie siebie nawzajem. Każdy wierzy w to co chce i ma do tego konstytucyjne prawo. Amen.
 

Gondoller

Użytkownik
Dołączył
Luty 21, 2008
Posty
259
ian - to nie tak że bezcelowa. tylko miewam chwile znudzenia/zwątpienia czy jak to nazwać. inna sprawa, ze jak się człowiek pójdzie wyspowiadac to jakoś gładko potem idzie kolejny tydzień czy miesiąc..
 

ian92

Użytkownik
Dołączył
Styczeń 17, 2009
Posty
55
miewam chwile znudzenia/zwątpienia czy jak to nazwać.[/b]

Powiem Ci szczerze że ze mną podobnie... Czasem idę do kościoła tylko "bo muszę" (mam zaborczych rodziców, jeśli chodzi o te rzeczy). Wierzyć wierzę, ale nie praktykuję, więc czy można to nazwać wiarą?
 

Gondoller

Użytkownik
Dołączył
Luty 21, 2008
Posty
259
Z tym jest kłopot w interpretacji. chyba nie. zresztą, ja o sobie rozmawiałem z zaprzyjaźnionym księdzem ( uczył mnie w szkole, chodziłem do gim. katolickiego ^^) no i on uznał, ze zmuszac nie należy, bo człowiek sam musi do tego dojrzeć, a jeśli sam z siebie chodzisz do kościoła, to mając wyjątkowo (auto cenzura) humor, mozesz to olac raz czy kilka, bo modliwta wymuszona jest bezwartosciowa.

tak wogole, uczylbym sie i w liceum przy tym gimnazjum gdyby nie to ze nowy ksiadz ktory zostal dyrektorem to palant... ale jak ktos cos tego to jak juz to na pw
 

amik444

Użytkownik
Dołączył
Styczeń 3, 2009
Posty
54
Wierzyć wierzę, ale nie praktykuję, więc czy można to nazwać wiarą?[/b]
Tak.
Wierzysz w Boga czy w Kościół ? Kościół to tylko pośrednik między Bogiem a ludzmi ale Ty możesz sam interpretować swoją wiarę.

Pozdrawiam,
discovery
 

loganek

Były Moderator
Dołączył
Listopad 11, 2006
Posty
563
Wierzyć wierzę, ale nie praktykuję, więc czy można to nazwać wiarą?[/b]
jest takie przykazanie: pamiętaj abyś Dzień Święty święcił. W jaki sposób wygląda realizacja tego przykazania u Ciebie? Nie idziesz do szkoły/pracy? bo jest zamknięta. Idziesz z kumplami na piwo? chyba nie o to Bogu chodziło.
Wierzyć wierzę,[/b]
każdy wierzy, ale jaka jest Twoja wiara?
 

ian92

Użytkownik
Dołączył
Styczeń 17, 2009
Posty
55
Może inaczej xD Czasem idę do kościoła tak po prostu, sam z siebie, niewymuszenie. Czasem przed spaniem przyklęknę i pogadam z Panem Bogiem. Ale czasem po prostu się nie chce xD
 

amik444

Użytkownik
Dołączył
Styczeń 3, 2009
Posty
54
Niemasz się czym przejmować
smile.gif
ON to zrozumie napewno...

jest takie przykazanie: pamiętaj abyś Dzień Święty święcił[/b]
Jak niepraktykuję to znaczy że niemam prawa do Boga? Jestem gorszy czy coś w tym stylu ?
 

ian92

Użytkownik
Dołączył
Styczeń 17, 2009
Posty
55
Niemasz się czym przejmować[/b]

Nie przejmuję się. A praktykować powinieneś. Przynajmniej wedle księży, którzy tylko czekają aż wrzucisz na tacę (nie chcę nikogo obrazić ale zdarzają się i gorsi).
 

Gondoller

Użytkownik
Dołączył
Luty 21, 2008
Posty
259
<div class='quotetop'>CYTAT(discovery44 @ 9.03.2009, 18:15) <{POST_SNAPBACK}></div>
Tak.
Wierzysz w Boga czy w Kościół ? Kościół to tylko pośrednik między Bogiem a ludzmi ale Ty możesz sam interpretować swoją wiarę.

Pozdrawiam,
discovery[/b]
drugi fail. Koścół z wielkiej litery to wspólnota ludzi, nie instytucja. tak gwoli ścisłości, bo "gdzie dwóch lub trzech się zbierze w imię Moje, tam i Ja jestem"
 

amik444

Użytkownik
Dołączył
Styczeń 3, 2009
Posty
54
Koścół z wielkiej litery to wspólnota ludzi, nie instytucja[/b]
Kościół z małej litery to budynek.

"gdzie dwóch lub trzech się zbierze w imię Moje, tam i Ja jestem"[/b]

Ten argument jest mocny. Ale gdzie jest napisane "gdzie dwóch lub trzech się niezbierze w Imię Moje, tam i Mnie niema" ?
Znowu wracamy do tematu z osobistą modlitwą.

Pozdrawiam,
discovery
 

Gondoller

Użytkownik
Dołączył
Luty 21, 2008
Posty
259
Ano. Znaczy, generlanie, Bóg wysłucha każdego a najchętniej przyjmie nawracających się. Z tego mogłoby wynikać, że nie opyla sie wierzyć tylko potem nawrócić, ale.. "nie znacie dnia ani godziny" i co? xD
 

amik444

Użytkownik
Dołączył
Styczeń 3, 2009
Posty
54
Z tego mogłoby wynikać, że nie opyla sie wierzyć tylko potem nawrócić[/b]

Ktoś z takim założeniem musiał by się ponownie zastanowić i postarać o skruchę przed godziną prawdy.

Znaczy, generlanie, Bóg wysłucha każdego a najchętniej przyjmie nawracających się[/b]

Insynułujesz, że jestem na złej drodze? Ja dobrze wiem co robię i nieczuję się z tym źle.

ale.. "nie znacie dnia ani godziny" i co? xD[/b]

I 'kaszana'
smile.gif


Pozdrawiam,
discovery
 

ian92

Użytkownik
Dołączył
Styczeń 17, 2009
Posty
55
I to że trzeba wierzyć i praktykować a my jesteśmy lebry (lenie), nie chce nam się i koło się zatacza ;P
 

Gondoller

Użytkownik
Dołączył
Luty 21, 2008
Posty
259
No tak. tylko że ja tak mam - nie chodze, bo nie a po jakimś czasie coś pęka i gazem do spowiedzi i grzecznie co niedzielę, bo czuję, że tak jest wporzo
 

hxv

Były Moderator
Dołączył
Sierpień 9, 2006
Posty
797
Originally posted by discovery44+--><div class='quotetop'>CYTAT(discovery44)</div>
Nawet ateizm to wiara. Oni wierzą, że Bóg nie istnieje i parę innych odłamów ateizmu jest.[/b]
Nie, ateizm nie jest wiarą. Ateiści nie wierzą że bóg istnieje, to drobna różnica (ateizm jest zaprzeczeniem teizmu, gdyby był wiarą w nieistnienie boga to teizm byłby niewiarą w nieistnienie boga).
Odłamy ateizmu? Pierwsze słyszę...
<!--QuoteBegin-Gondoller

Ano. Znaczy, generlanie, Bóg wysłucha każdego a najchętniej przyjmie nawracających się. Z tego mogłoby wynikać, że nie opyla sie wierzyć tylko potem nawrócić, ale.. "nie znacie dnia ani godziny" i co? xD
Tak z ciekawości - skąd wiesz że bóg będzie wysłuchiwał wszystkich? Może po śmierci ześle Cię do piekieł za to, że przez sekundę w niego zwątpiłeś?
Nawet nie wiedziałem, że tu taka ciekawa dyskusja, nazwa tematu mnie trochę zmyliła
<
 

amik444

Użytkownik
Dołączył
Styczeń 3, 2009
Posty
54
hxv, wybacz nie sprecyzowałem mojej wypowiedzi

Tak z ciekawości - skąd wiesz że bóg będzie wysłuchiwał wszystkich? Może po śmierci ześle Cię do piekieł za to, że przez sekundę w niego zwątpiłeś?[/b]
Bóg nie bóg
smile.gif

Wydaje mi się, że On jest chrześcijaninem a więc wierzy w miłosiernego Boga, nie okrutnego i bez 'serca'.
Miłosierdzie to aktywna forma współczucia, wyrażająca się w konkretnym działaniu, polegającym na bezinteresownej pomocy. Samo współczucie nie przekładające się na działanie miłosierdziem jeszcze nie jest. Termin ten wywodzi się z Biblii

Miłosierdzie jest jednym z najważniejszych przymiotów Boga, tak jak jest on opisywany w Biblii.[/b]

Jak Chrystus powiedział: "nie 7, lecz 77 szans mu daj"

// A co do posta wyżej

Ano. Znaczy, generlanie, Bóg wysłucha każdego a najchętniej przyjmie nawracających się. Z tego mogłoby wynikać, że nie opyla sie wierzyć tylko potem nawrócić, ale.. "nie znacie dnia ani godziny" i co? xD[/b]

Ja chodzę na religię
<



Pozdrawiam,
discovery
 

hxv

Były Moderator
Dołączył
Sierpień 9, 2006
Posty
797
Originally posted by discovery44
Bóg nie bóg
No właśnie o to mi chodzi, skąd wiesz że Bóg a nie bóg (skąd wiesz, że Twoja religia, jakakolwiek by nie była, jest tą właściwą, skąd wiesz, że wierzysz we właściwego boga i skąd wiesz, że dobrze postępujesz)?
A co do rodzajów ateizmu - wszystkie sprowadzają się do jednego : odrzuceniu wiary w istnienie boga.
 

Gondoller

Użytkownik
Dołączył
Luty 21, 2008
Posty
259
zgadł. jestem katolikiem (czyli chrześcijaninem) i wierzę w Boga któy jest dla ludzi dobry. wg mnie wiara w innych bogów, szczególnie takich co to chetnie cie spalą żywcem jak zrobisz coś nie tak, nie tylko jest be bo jestem katolikiem tylko wogóle jest be
 
Do góry Bottom