Takie poglądy mnie irytują od dłuższego czasu. Wy, ateiści, wmawiacie Nam i drastycznie staracie się Nam, chrześcijanom, wbić do głowy 'fakt' (dla Was), że Bóg nie istnieje. Ale sami dajecie sobie wmawiać, że coś istnieje. Ciężko jest to ując w słowa ale skąd macie pewność o istnieniu np. Rad'u, Azot'u, Ossamy Ben Ladena ? Niemacie, Wy (ogół ludzkości) wierzycie w słowa które powiedzą Wam. Widzieliście kiedyś azot, Grenlandie, Okapi czy aborygena na oczy ? ...
Niewiemy, wierzymy w to co powiedzieli
Pozdrawiam,
discovery
Powtórzęchyba że by założyć że naukowcy nas okłamali z tym tlenem i innymi rzeczami a my żyjemy w matrixie[/b]
Jacy naukowcy ? Nawet niewiecie kto do Was kieruje te słowa. W szkołach się uczymy historii, chemii, bilogii. A skąd mamy mieć pewność, że to nie jest stek bzdur który uwędzilinaukowcy[/b]
? Nikt z Was nie znanaukowcy[/b]
który by udowodnił prawdziwość swego stwierdzenia. Powtórzę. Wierzycie w to co Wam przekaże nauczyciel bądź Teleexpress bądź Discovery Channel. A może tak naprawdę niema żadnego naukowca ? Ani żadnego azotu czy innego pierwiastka chemicznego ? Może WTC istnieje, a może go nigdy nie było ? Może Saddam is alive a może nigdy nie było żadnego Saddama ? Może to wytwór Waszej/Naszej wyobraźni ? Może to, że akurat piszę posta na tym forum to wymysł ? Może mam schizofrenię i całe moje życie to czysta fikcja i akurat Ci 'naukowcy' prowadzą nademną badania jak w filmie 'Piękny Umysł' ? Może Nasze życie to jeden wielki program komputerowy albo gra. Może jesteśmy społecznością Sims i nie mamy pojęcia czy inne stworzenia Nami nie kierują ? Nikt z Was niepodejrzewał takiego prawdopodobieństwa ? Nikt z Was niemiał przecucia, że to co widzicie, czujecie, kochacie nie istnieje ? Jeśli ktoś z Was tak pomyślał to zapewne uzasadniał to tym - 'To niemoże być prawdziwe, to nierealne'. A może zostaliśmy tak zaprogramowani ? Mój znajomy powiedział, że na 90% to o czym się uczymy na historii, religii, matematyce czy innych takich rzeczach to czysta fikcja. Czy istnieje choć jedna szansa na milion, że to co było mówione przez tysiąc lecia to nie efekt zabawy w głuchy telefon ? Te nauki były przekazywane z pokolenia na pokolenie. Prawdopodobne jest to, żeby każdy powtarzał to samo co usłyszał ? Wystarczy jeden błąd na 100 lat i już mamy zupełnie inny przebieg wydarzeń. Może Atlantyda istniała ? W 2012 może uderzyć w Nas asteoroida (tak mówią 'naukowcy'). Cały ślad po Nas zaginie. Jedynie mogą zostać ołowki i mazaki. Co będzie jeśli za kilka mileniów kolejna cywylizacja natrafi na Nasz ślad? Co sobie pomyślą widziąc różowy mazak ? Pomyślą dosłownie to samo co my myślimy o mieszkańcach wysp wielkanocnych. Dziwne głazy, jak Oni to zrobili, przecież robili to rekami? A skąd wiemy, że w Wyspy Wielkanocne nie uderzył jakiś kataklizm zabieracjąc ich cały dobytek ? Komputery, dźwigi, Internet, Samoloty...naukowca[/b]
Niewiemy, wierzymy w to co powiedzieli
naukowcy[/b]
Pozdrawiam,
discovery